Podobał mi się, ciekawy i pouczający. Chociaż niesprawiedliwe było dla mnie,że ojciec pierw strasznie rozpieścił syna i wychował na ,,dużego chłopczyka" a potem z dnia na dzień kazał mu się wynieść i nauczyć odpowiedzialności. I to nie tylko za siebie ale też za ciężarną żonę. Niedojrzały facet bez pracy miał nagle dojrzeć i utrzymać siebie i żonę.Szkoda że tatuś nie pomyślał wcześniej,że wychowuje go na niedojrzałego i nieodpowiedzialnego człowieka. Popieram,że powinien podjąć jakieś radykalne środki aby zmusić Adiego do usamodzielnienia się, ale niekoniecznie musiał postąpić aż tak skrajnie. W filmie denerwował mnie strasznie służący Lakshman. Domyślam się,że jego głupawe pytania miały być zabawne i wnieść trochę humoru ale mnie niestety strasznie irytowały. Za to bardzo podobała mi się gra Akshaya Kumara i to jak zagrał kochającego syna, jego płacz i rozpacz. Niesamowicie przekonująco to pokazał. Ogólnie film dobry i być może jeszcze do niego wrócę. Dodam tylko,że tłumaczenie które miałam było fatalne więc jak ktoś na takie trafi to pewnie będzie miał mniejszą przyjemność z oglądania, ale i tak polecam.