,,Mirzya" kojarzy mi się z ,,Magadheerą" z tym, że ta druga jest bez porównania lepsza (Magadheerze" dałam aż 10 ). W obydwu filmach jest ten sam wątek : miłość księżniczki i poddanego, i wspomnienia z poprzedniego wcielenia. ,,Mirzya" jest bardzo przeciętna, jednak są tu dwie rzeczy na które warto zwrócić uwagę. Jedna z nich są nasi polscy łucznicy i kaskaderzy konni (łuczników jest siedmiu, kaskaderów dwóch, razem dziewięciu wspaniałych Polaków). Druga rzecz to bardzo ładne zdjęcia ( zwłaszcza te z poprzedniego wcielenia), I to by było na tyle. Nic więcej w filmie mnie nie zachwyciło, wiele nielogicznych sytuacji, główna bohaterka piękna ale niewiele miała do powiedzenia, miłości głównej pary nie czuło się. Dlatego daję tylko 5.